Jak mądrze wydawać pieniądze?

wydawanie-pieniedzy

Zarabianie pieniędzy to spora sztuka, ale i wydawanie przysparza niektórym z ans sporych problemów. Nie jest łatwo robić zakupy z głową i niełatwo jest zarządzać budżetem domowym, w taki sposób, by starczało na wszystkie wydatki. Zwłaszcza jeśli mamy blade pojęcie o finansach i w dodatku dopiero zaczynamy zarabiać pierwsze pieniądze. Jak mądrze wydawać?

Sam spis to zbyt mało

Niektórzy, zupełnie błędnie zakładają, że prowadzenie budżetu domowego i planowanie wydatków to skrupulatne i żmudne spisywanie każdej kwoty z paragonu, dodawanie ich do siebie i sprawdzanie, na co wydaliśmy pieniądze. To błąd, bo to akurat śledzenie pewnych wydarzeń, które już maiły miejsce i na które nie mamy wpływu, bo już zaistniały. W dobrym budżecie i wydatkach, chodzi o dobry plan, czyli ustalenie, na co wydamy pieniądze.

Potrzeba a zachcianka

Żyjemy w świecie konsumpcjonizmu i naprawdę czasami jest nam odróżnić, co jest naszą rzeczywistą potrzebą, a co jest naszą zachcianką. Potrzeb mamy naprawdę niewiele. Głównie wynikają one z naszej fizjologii, bo musimy jeść, pić, spać, leczyć się czy korzystać z rehabilitacji. Mamy też potrzebę wypoczynku i dlatego potrzebne nam w miarę komfortowo urządzone mieszkania. Właśnie, w miarę… tak to jest, że z czasem zacierają się różnice pomiędzy potrzebuję a chcę i wydaje nam się, że to czego chcemy jest rzeczywistą potrzebą.

Określenie nie jest łatwe

Wbrew pozorom, odróżnienie często nam się zaciera. Pada deszcz i buty ci przemokły? Na pewno potrzebna ci nowa para, która wytrzyma złą pogodę. Ale czy muszą to być buty z najnowszej kolekcji? Niekoniecznie. Podobnie, samochód, który posłuży do jeżdżenia o pracy. To rzeczywista potrzeba, bo szkoda życie, aby spędzać je w autobusach, tracąc czas. Tylko to nie musi być najnowszy model, prosto z salonu, który będziesz spłacać przez najbliższe dziesięć lat.

Hierarcha potrzeb

Najbardziej znanym twórcą hierarchii potrzeb jest Abraham Maslow, który wydzielił pięć grup naszych potrzeb: od fizjologicznych, o których już mówiliśmy, przez potrzebę bezpieczeństwa, przynależności, uznania i samorealizacji. Tylko teoria teorią, ale każdy z nas ma własną hierarchię potrzeb i sam musi zdefiniować, na co potrzebuje pieniędzy. Dlatego zacznij od tego, że spisz wydatki i wyznacz im odpowiedni punkt na liście. To lista twoich potrzeb. Nie opowiadaj nikomu, że stawiasz na samorozwój, jeśli na twoje liście podstawa to kolacja w restauracji, masz być uczciwy wobec siebie. Przyda ci się spis wydatków, bo zobaczysz czy na pewno sam się nie oszukujesz. Teraz wydaj swoje pieniądze na papierze, czyli rozpisz wydatki na poszczególne kategorie.

Tak, teraz się zaczęło

Plan wydatków jest zdecydowanie wyższy niż twoje dochody. Musisz pomyśleć, co takiego w twoim budżecie się nie zgadza. Prawdopodobnie masz zbyt duże koszty stałe i zdecydowanie przekroczyłeś saldo swoich zachcianek. Nie chodzi więc o to, że brakuje ci pieniędzy na życie, a raczej o to, że nadal nie opanowałeś odróżniania potrzeb od zachcianek. Proste, nie kupujesz umów dlatego ci przemokły poprzednie, a tylko dlatego, że czujesz, że potrzebna i kolejna para. Zerknij na budżet i wykreśl to, co nie jest c naprawdę potrzebna.

Zapraszamy też na https://www.portfel.pl, gdzie nauczysz się wielu rzeczy w dziedzinie prowadzenia własnego biznesu.

Żyjesz od pierwszego do pierwszego

Innymi słowy, twoje koszty życia są całkowicie równe dochodom. To naprawdę słaba sytuacja, bo oznacza, że jesteś tylko „przekaźnikiem pieniędzy”, czyli wszystko, co zarobisz, natychmiast oddajesz. To słaba sytuacja, bo ciężko pracujesz i natychmiast oddajesz wszystko, co zarabiasz wszystkim, którzy chcą na tobie zaroić. Czy możesz coś zrobić? Jasne, natychmiast szukaj oszczędności.

Sytuacja optymalna

Wydajesz zdecydowanie mniej niż zarabiasz. W ten sposób w każdym miesiącu zostają ci spore nadwyżki finansowe. Spore, nie spore, zostają i to najważniejsze. To pieniądze, które możesz zapędzić do pracy, czyli przeznaczyć na inwestowanie, a więc zarabiać na swoich oszczędnościach. To optymalna sytuacja, bo to pierwszy krok do wolności finansowej.